Proponuję by w tym temacie opisywać co gdzie będzie i jak tam było. Szkoda czasu marnować na coraz to nowe tematy.
Wczoraj/dzisiaj byłem na imprezie "River Flow Open Air" która odbyła się w krzakach nad Wisłą. To tak w ramach humorystycznego określenia problemów, jakie większość imprezowiczów miała z trafieniem na miejsce. Dotarłem ok. g. 02:00 gdzie moim oczom ukazały się bardzo ciekawe dekoracje podświetlone UV. Muzycznie pierwszy raz byłem imprezie na psytrance i muszę powiedzieć, że muza jest dość monotonna. Basik co prawda jest głęboki i ciągnący ale brakło mi tempa. Co 140 to 140. Raz przez chwile ktoś zapuścił drumenbejca to trochę się ożywiłem. Zainteresowanym było pod dostatkiem różnych suplementów diety dzięki czemu pewnie tak świetnie się bawili. Wielką wadą był brak możliwości nabycia alkoholu, ale dla mnie to i dobrze wyszło, bo wcześniej spożyłem kilka piw różnych dziwnych małych marek z których ostatnie było czekoladowe... Impreza na szczęście trwała do bladego świtu (zostałem do 6) więc zdążyłem się chwilę zrelaksować spacerem na CPN po trochę płynów.
Pomimo tego że muzyce brakowało pazura to świetnie się bawiłem. Nagłośnienie było bardzo dobre, dźwięk czysty i nie za głośno, nawet nie wpychałem sobie stoperów do uszu. No i najważniejsze, na imprezę poszedłem sam, a wychodząc czułem się jakbym wszystkich już znał. Atmosfera jednym słowem przesympatyczna. Kilka dziewczyn miało całkiem ciekawe stroje i nawet niektóre ogólnie ciekawe, pewnie uda się mi jeszcze nie raz z nimi spotkać...
Jutro z kolei wybieram się na impre save the vinyl: http://www.facebook.com/event.php?eid=144613425623375
Byłem obecny na poprzedniej edycji i bardzo mi się podobało, tylko wtedy mój stan był dość mocno nadwyrężony obowiązkami płynącymi z radości uczestniczenia w dwudniowym wieczorze kawalerskim... toteż ograniczyłem się do siedzenia/leżenia na piasku.
Powoli zaczynam wchodzić w obroty imprezowe, tak dla odmiany.

