peterhol9 napisał(a):a czy ci, którzy brali nie ulegli żadnej propagandzie , ot chocby typu :" Weź, bedzie fajnie, zobaczysz"?
koleżko - ale ja o tym właśnie mówię. Jak ktoś ma mózg i świadomość, to go w dupę może pocałować towarzystwo oferujące narkotyczne "rozrywki". To samo w drugą stronę. Jak ktoś ma mózg i świadomość, to najpierw dowie się szczegółów, a później dopiero będzie prawił slogany. I dla takich ludzi mam szacunek, bo oni po prostu wiedzą o co w tym chodzi, mimo, że nigdy niczego nie brali.
peterhol9 napisał(a):a czy nie w równej mierze możemy patrzeć stosując ten paradygmat do wszystkiego? Możemy przecież powiedzieć, że chuja wiedzą ci, którzy nie skopali kundla szwędającego się obok drogi, a to takie fajne. Mozna powiedzieć, że (autentyk) gówno wiedzą ci o aborcji, którzy w 8 miesiącu usuneli dziecko. A bez niego przecież tak fajnie. Nie rozumiem po prostu myslenia typu, "gówno wiedzą ci, którzy nie spróbowali". Ale czego nie spróbowali, tego co nie jest zgodne z prawem (dura lex sed lex). To źle?
Albo ja ciebie nie rozumiem, albo ty mnie

Czy ja gdziekolwiek napisałem, że ćpanie jest fajne, a ludzi, którzy przestrzegają prawa uważam za gorszych? Chwała im za to. Ja pisze o tych, którzy uważają się za lepszych tylko dlatego, że nic nie ćpali (bo narkotyki są "bee"), a tak naprawdę prowadzą o wiele bardziej wyniszczający tryb życia od niejednego "ćpuna". Kumasz?
peterhol9 napisał(a):jestem gownowiedzącym grzecznym i niesmialym jelopem, ale pierdole farmazony płynące z opinii publicznej, z przemijajacych konwenansów itp
Powtarzam jeszcze raz - nie trzeba ćpać, żeby o narkotykach wiedzieć dużo i nie pieprzyć farmazonów. Wide Sisior (no chyba, że tylko udaje takiego grzecznego)