Wasylusie wybacz, nie wiem jak to się stało, recka już od ponad tyg napisana a nie wklejona w odpowiednie dla niej miejsce. Nadrabiam zaległość...
Jadymy... na spokojnie (chociaż i tak mam dreszcze) zresztą po raz drugi przesłuchanie tego seta następuje.
1. Pełen spokój... teraz słucham ze szklaneczką ciepłej herbatki z miodem... no ale weźmy się do roboty... 3min i zaczęło się

2. Hah... swój ziom, Underwater z niezłym upliftem rozwija skrzydła tego seta. Świetna melodia, zresztą każda produkcja tego jegomościa jest na wysokim poziomie.
3. Siaba daba daaaaa... Trójeczka szybkim mykiem sobie w głośnikach pojawia.. kolejny track rozkładający na łopatki... mmm...
4. jak ja lubię takie przejścia... wrrr

jach!! jeszcze gdy ma lecieć taki rozpierdalator mojego umysłu. Optima-lnie rozłożyłem się na podłodze w muzycznym upojeniu

5. Aha słychać już przebłyski Estivy czyli będzie grubo

o mamo aaaaa!!! \o/ świetnie. panie oj świetnie.
6. o masz a to ci coś ładnego, ogólnie co utwór to lepszy, ciągłe trzymanie dość mocnego klimatu to już stawia niezwykle wysoko tego seta. Ahh... <płynie>
7. Yhym znów Estiva... i to jeszcze jak pasuje ;] hmm... nie ma to jak tańczyć ubierając choinkę <hahaha> genialne...
8. Jerona pierona ale to było ładne ;] przejście z melo już po łopatkach... i gitarowy tiri dym dym ;] Fajny, nie znałem

9. Ostatni?? nie

dlaczego... oj coś jakiś taki mały przymuł

Aurosonic więc na koniec nie będzie nic lepszego... genialna końcówka... głowa mała co ten set ze mną zrobił!!
Chcieć więcej i zapytać się czy już są koszulki dla Twoich fanów??

Boskie 53minuty które zawsze będą dla mnie uspokojeniem gdy w jakiś pojeb*** dzień będę miał dość wszystkiego.
Taki setów chcemy więcej.... Dzięki Wasyl... Kawał dobrej roboty \o/ Allach
PS. Zapraszam do moich wynalazków jak znajdziesz czas
