Bez wątpienia najlepszy hymn jaki słyszałem do jakiejkolwiek imprezy. W tym wypadku mowa o Afterhours End Of Year Countdown 2008. Kawałek jest połączeniem wszystkiego najlepszego co może znaleźć się w Uplifcie (no dobra, nie ma pianinka

), czyli niesamowita energia produkowana przez świetny pędzący beat z naprawdę wkręcającym basslinem, euforyczna melodia i wieńcząca dzieła, bardzo dobrze skonstruowana gitarka.
Niestety nic mi nie wiadomo o dacie wydania.
Lepsza jakość tutaj:
http://www.youtube.com/watch?v=dp7qa6ElrjY&fmt=18To jest dopiero to co mógłbym nazwać godnym hymnem imprezy.