bAchoR napisał(a):Nie jest ani smutny, ani wesoły. To jest coś pomiędzy tymi skrajnymi uczuciami.
To było właśnie najpiekniejsze w rdzennym Trance'ie \o/Tak na prawde wszystkie utwory do 2005-2006 roku takie były, bez tony cukru, bez jakichś plumkań idiotycznych, bez wokali na siłe... Czysta bezstronna melodia, ani ciepła, ani zimna, po prostu neutralne brzmienie, głównej lini tej muzyki, z delikatnymi odchyleniami tylko w obydwie strony niekiedy, a nie tak jak jest obecnie z takim przegięciem na ciepłe barwy i lekkie rzeczy że po prostu zygać sie już chce....

Poza tym jeszcze nie wiem czy zwróciliście na to uwage, ale te wszystkie mega ciepłe wałki nudzą się tak szybko że nie wiem, przesłucha sie je kilka razy i później wracać sie juz do nich nie chce, bo nic w sobie nie mają właśnie głębi.... Kiedyś właśnie taki neutralny, albo mroczny trance, czyste proste syntezatory, tak jak np w tym numerze, bez tony przeszkadzaczy i ubarwiaczy dodawanych na siłe w dzisiejszych czasach przez coraz to bardziej lipnych producentów za 5zł, aby tylko coś sie działo w numerze, aby ponawrzucać jak najwiecej jakiegoś gówna, powodują że ta muzyka traci głębie, traci swoją refleksyjność.... Jak wiadomo w prostocie jest piękno w większości przypadków, takie które się nie nudzi i opiera czasowi....
Co do numeru to bardzo mi się spodobał, potężny główny motyw, olbrzymia energia, melodyjność, w miare prosta budowa, na prawde nie dziwie się że Rafał się podniecił

No ale na Toty bym go nie wybrał

Za mocnych mam już kandydatów w tym momencie....

Kawałek który jest kolejnym dowodem na to że tak na prawde wyspy były i będą sercem dla tej muzyki, właściwie jak i wielu innych gatunków.... A cała Holandia z jej elektro zamułą i resztą szitu to mogą w tym momencie tylko pokłony wyspiarzom oddawać
