Kasper napisał(a):I dzieciaki z Arsenalu zostałyby z płaczem
Rozwalaja mnie takie komentarze, sorry Kaspa. To czy zostaliby z placze czy nie to tylko gdybanie. Tak samo bylo z meczem z Chelsea. Na dobra sprawe Barcelony, gdyby nie szczescia (podobno sprzyja lepszym) nie powinno byc w finale, ale mniejsza z tym, bylo minelo. Nie mniej jednak prosze Cie nie mow co by bylo gdyby...
Druga sprawa, tak samo jak piszesz ze Arsenal to mloda Barcelona tak samo mozna napisac ze Barcelona gra w stylu mlodego Arsenalu. Zwlaszcza, ze Arsenal jest starszym klubem niz Barcelona, ale to tylko pierdoly.
Kasper napisał(a):Tak się upieracie a na trzy drużyny angielskie w półfinale, Barça rozmontowała te dwie najmocniejsze...
Tak jak pisalem juz wyzej. Co do Man U nie mozna powiedziec nic zlego o Barcelonie, jednak to jak grali z Chelsea to praktycznie nie mieli nic do powiedzenia. Plan Chelsea w pierwszym meczu byl nie stracic bramki i tak sie stalo. Fakt faktem, ze grali tak, ze az nie chcialo sie ogladac, ale nie pozwolili Barcelonie na nic wiecej jak tylko podchody pod pole karne. Obrone mieli nie do przejscia. Co do drugiego meczu wszyscy wiemy jak bylo. Ja nie ogladalem, bylem wtedy w pracy, ale wszyscy mowili, ze tez praktycnie nic nie grali i do tego te 'rece' w polu karnym. Jednak nie wiedzialem, pisze tyle co czytalem. Jakby nie bylo zdania sa podzielone.
Zeby nie bylo, uwazam, ze to i tak dobra druzyna (chociaz nie lubie ich

) i mimo wszystko nalezy im sie uznanie i szacunek za to ze jednak wygrali. Tak czy siak, z pomoca czy bez, z przypadku czy z pomoca Boza sa teraz nr. 1 i tego nic nie zmieni.
Kasper napisał(a):sector i nie mów mi, że Puyol udawał, bo Krystyna nie wytrzymał ciśnienia, który raz z rzędu zresztą?
Kaspa, czy my ogladalismy ten sam mecz? Ronaldo wjechal w Puyola i faulowal go co do tego nie ma 2ch zdan. Robil tak bo byl mega rozgoryczony, co bylo widac, ze nic mu nie idzie gra. Jednak to co zaprezentowal Puyol mnie rozsmieszylo, bo zostal zfaulowany, ale uklakl i czekal na reakcje sedziego, takze pokazujac zlosc, a po gwizdku zaczal swijac sie z bulu, no przeciez to parodia. Wcale nie mowie, ze inni tak nie robia, odrazu przedzam

, jednak wlasnie tak bylo i to mnie niesamowicie rozsmieszylo.
Pozatym Kasper, albo nie zrozumiales tego co pisalem, albo ja sie nie jasno wyrazilem, albo nie wiem. Nigdzie nie napisalem, ze jestem za Man U. To co napisalem 'szkoda ze Man U nic nie gra' to tylko dlatego, ze mialem nadzieje ogladnac porzadny mecz godny Finalu LM a Man U to co zaprezentowalo w meczu wolalo o pomste do nieba. Wg mnie byl to jednostronny pokaz umiejetnosci Barcelony no i moze jeszcze pokaz bezradnosci placzacego Ronaldo. Scholesowi pod koniec widac bylo, ze tez puscily nerwy i przynajmniej chcial sobie zfaulowac Messiego. Wracajac do tematu nigdy nie lubilem Man U. jednak nie zmienia to faktu, ze przez pryzmat tego jak graja na wyspac i jak grali w LM potrafie obiektywnie spojrzec na temat, co nie wszyscy potrafia. Np. mam kumpla w PL, ktory zawsze pierdoli takie farmazony o Man U. Jak Arsenal wygral z Man U to mowil, tak bo Ferdinand i Rooney kontuzjowani. A jak przykladowo wygralby Man U z Arsenalem a oni by nie mieli 2ch podstawowych zawodnikow to odrazu tekst 'a co oni bez 2ch zawodnikow nie potrafia juz grac?' i inne takie glupie teksty. Wlasnie dlatego wiedzac to wszystko myslalem ze Man U ma wieksze szanse. Myslalem tak, tez dlatego ze widzialem poprzednie spotkanie Barcelona - Chelsea gdzie Barcelona pierwszy raz w spotkaniu z Angielskim klubem wypadla bardzo blado i mysle, ze do tego tez nie ma watpliwosci. Jednak w konfrontacji z Man U zaprzentowali sie juz swietnie.
Tak jak tez pisalem wczesniej, chcialem z dwojga zlego (tak, bo nie lubie ani Man U ani Barcelony, ale juz pomine temat rzeka) zeby wygrala Barcelona, wlasnie dlatego, ze jest tam Henry i chcialem, ze to wlasnie on zasadzil Man U gola, po czym by wykonal jakis gest i pokazal, ze w glebi serca dalej jest kanonierem, co nawet potwierdza sam Wenger, bo jak sam mowi, dosyc czesto ucina sobie z nim pogawedki. Tak sie nie stalo niestety, ale wreszcie Henryk mogl przynajmniej podniesc puchar. Czego tez mu gratuluje. Takze Kasper, troche sie nie zrozumielismy czy tez troche Ty mnie nie zrozumiales.
bAchoR napisał(a):Arsenal bez Henry'ego to jak lampka bez żarówki.

Jak dla mnie teraz Arsenal jest drużyną średniego kalibru.
Znam Cie dosyc dobrze Rafal i nie wiem czy piszesz to zeby zaczepic i podjudzic jak to czasem robisz czy faktycznie tak myslisz. To oczywiste, ze bez takiego kapitana jak Henry to zupelnie inna druzyna. Jednak czy gorsza czy lepsza, to zalezy. Czasami jak to mowil chyba sam Hleb (ktory ma teraz swoja swietna kariere w Barcelonie, ahah) wypowiadal sie o nim, ze czasami przez niego cala druzyna przegrywala mecz bo byl w slabej formie, jednak czasami tez bywalo, ze dzieki niemu tylko wygrywali. Jakby nie bylo cala druzyna, cala taktyka byla ustawiona na Henryka. Czsami, sporadycznie, zdarzalo sie, ze Arsenal gral na 2 napastnikow, czy to v. Persie czy Adebayor i wtedy moglo to wygladac troche inaczej jednak ogolnie dlatego Henryk nie mogl przyzwyczaic sie do stylu Barcelony na poczaktu i tak nie blyszczal bo w Barcelonie nie byl juz gwiazda, ale byl jednym z wielu utalentowanych zawodnikow. Nie grano tylko na niego tylko terner przestawil go na lewe skrzydlo. Ale nie do konca o tym mowa

...
Nie do konca bez Henrego Arsenal to srednia druzyna. Takze, Rafal przyznaj sie ile meczy ogladales? Jakby nie bylo to Arsenal jest obecnie 4 najlepszych druzyn swiata, przy czym srednia wieku zawodnikow jest maksymalnie niska. Po drugie w momencie jak odszedl Henry z Arsenalu, doszedl Eduardo i jakby nie bylo chyba przez 80% poprzedniego sezonu 2007/2008 to wlasnie Arsenal byl na 1 miejscu tabeli Premiership, to raz, a gdyby nie sedzia przy meczu z Liverpoolem (jakby na dodatek tego bylo malo 2x pod rzad) to by grali w Polfinale LM i kto wie jak daleko by wtedy zaszli? Mozna oczywiscie gdybac, jednak pokazuje to, ze nie do konca masz racje... a juz napewno nie w moim odczuciu (co w sumie nie jest dziwne).