Mystica - Second Dive

[JoseDiablo]

Mystica - Second Dive
Label: Phonokol
Nr katalogowy: 2397-2
Kraj: Izrael
Data wydania: 04-01-2009
Styl: psychedelic, downtempo, trance

Tracklista:

1 Second Dive (6:00)
2 Hashkini (5:12)
3 African Lullaby (6:11)
4 Cosmic Story (6:06)
5 Georgian Flute (5:46)
6 Angels Violin (6:16)
7 My Diana (5:07)
8 Ah La Salam (4:43)
9 Playing With My Self (5:32)
10 Simply Groovy (4:23)
11 Spooky (5:15)
12 Angels Love (6:00)
13 Sweet Innocent (4:43)
14 Mariana (6:16)

Temat ten nie powstałby, gdyby Phantom nie napisał w dziale klasyki o jednym z pierwszych GU z całej serii, które dane było mi poznać. Mam oczywiście na myśli Oakenfold'owski New York, na którym wśród zawartych nagrań prym wiedzie rozpoczynający pierwszy krążek Mystica - Bliss (Mystica Mix) I przeglądając dyskografię izraelskiej formacji natrafiłem na news, który delikatnie mnie zszokował. Po dziesięciu latach ciszy ukazał się drugi w dorobku album tej grupy - Second Dive. Panowie najdelikatniej rzecz ujmując o promocję nie zabiegają, stąd album przeszedł praktycznie bez żadnego echa a minęło już pół roku od jego wydania nakładem labelu Phonokol. Panowie podobno nie mają nawet swojego myspace, więc nawet Tastexperience jest bardziej medialne Wydawnictwa jeszcze nie przesłuchałem więc za wcześnie na recenzje, ale strasznie jestem ciekaw brzmienia tego materiału.

Sample dostępne na stronie wytwórni: www.phonokolshop.com wskazują na sporą dawkę orientalnych naleciałości z psychedeliczną domieszką i brzmią zachęcająco
Zakup i odsłuch możliwy poprzez tę stronę (promocja 7,99$ ) lub http://www.psyshop.com/shop/CDs/pho/pho1cd397.html

[Kubo]

Widze ze Jose sypiesz dobrymi albumami Wieczorem napisze jakas recke

[phantom]

Kiedyś dosłownie na niego wpadłem przypadkowo, ale nie słuchałem nawet sampli. Mam nadzieję, że zawartość nie jest taka jak okładka, czyli goła i wesoła .

[paauli_83]

Dziś mam zamiar sobie odsłuchać ten krążek, zapewne później coś napisze w tym temacie

[Kubo]

No to bierzemy album na warsztat.

My Diana - zaczyna sie dzwiekami lekko orientalnymi, pojawia sie w tle glos kobiety i za chwile dochodzi wokal ktory kojarzy mi sie z jakimis reggae Melodia i tlo calkiem ladne jednak ten wokal troszke psuje nastroj. Gdy znika pojawia sie piszczała, ktora gra pierwsze skrzypce w melodii, lecz z czasem ustaje. Utowor ladnie sobie plynnie

Ah La Salam - poczatek zapowiada bardzo dobra produckje. Tlo, melodia jak i bassline bardzo ladne. Jednak mam troche obiekcje do tego wokalu... Kolejny numer ktore ma w sobie orientalne dzwieki, ktore bardzo cenie w progach. Pojawiaja sie tutaj fleciki ktore nadaja walkowi dodatkowego smaku.

Playing With My Self - tutaj mamy nieco szybsza historie. Utwor bardziej dynamiczny z wstawkami z odglosow ludzi, ich rozmow. Pojawia sie wokal kobiecy i z czasem kolejna dawka orientalnosci, ktora bardzo przypomina mi motyw z Nortio - The Angel. Utwor budowa przyblizony ku trance'owi z momentami progressive. W polowie numeru mamy jeszcze chorki meskie

Simply Groovy - otwarcie melodyjne w ktorym glowna role gra pianko. Utwor bez wokalu utrzymany w takim letnim i spokojnym klimacie. Dochodzi jeszcze do tego gitarka z elektrycznoscia Calosc calkiem calkiem

Spooky - od razu mamy tutaj wokal damski, a raczej jakies slowa wypowiadane przez kobiete wraz z klimatycznym tłem. Numer calkiem fajnie sobie plynie z czasem dochodza chorki. Duzym plusem sa tutaj rozbudowane tlo i ta przestrzen dzwieku. Ajj ladny

Angels Love - ladny tytul.. deamski wokal niczym Al kaida jakas Troche kłuje mnie w uszy.. Srednio mi lezy ten numer

Sweet Innocent - w tym numerze zaczynamy od pieknych dzwiekow. Przygrywajaca gitarka, genialne tlo i momentami pianko.. Aaaa i jeszcze chorki nadajace takiej mistycznosci Piekny numer. Swietnie dopasowane dzwieki i brzmienia moga sie podobac \\o/ polecam

Mariana - a tutaj chyba Marian spiewa o Mariannie i na odwrot Delikatne i sielankowe tlo jest glowna zaleta tego numeru. Z tego co slysze dochodzi z czasem pianko i przewijaja sie wokale dwoch osob

Second Dive - hiszpanska gitarka w akcji i jakis meski glos slyszany przez radio. Melodia zaczyna sie fajnie budowac i wylania sie damski wokal. Z czasem mamy "popis" gitarki

Hashkini - utwor podchodzacy pod trance.. No i moze tyle o nim

African Lullaby - znowu porcje wokali ale tymrazem calkiem pasujace do utworu. Pojawiaja sie jakies kobzy afrykanskie czy cos utwor leniwie sobie plynie. Mamy tez chorek meski. Pozniej slychac transowa stylistyke

Cosmic Story - 0statni numer z serii nawiazan do trance'u. Bardzo ladne partie fletowe w tle,wraz z rifami gitarki i wokalami (meskie oraz dmaskie). Calkiem klimatyczny numer

Georgian Flute - numer troszke glebszy z glosem jakiegos indniania tudziez szamana Slcyhac w tle wyjace wilki

Angels Violin - na koniec mamy violine ;P Dobry utwor na zakonczenie albumu. Partie churkow w tle z ladnym podkladem moga sie spodobac.

Podsumowujac spodziewalem sie wiecej ambientu. Momentami jest tutaj za duzo wokali, ale niektore prezentuja sie calkiem dobrze. Aranzacja ciekawa choc nie rzucila mnie na kolana. Sweet Innocent, Angels Violin, Spooky to moi faworyci. Album do posluchania

[JoseDiablo]

To ja napiszę coś od siebie:

Second Dive – połączenie gitary elektrycznej i orientalnie brzmiącej klasycznej + plus chórki brzmi interesująco, kobiecy, arabski wokal brzmi trochę tandetnie, o wiele lepiej męskie wstawki wokalne pod koniec numeru. Utwór z nieco psychodelicznym zacięciem.

Hashkini – klasyczna stopa 4/4, ciepły klimat, przeciągłe pady w tle, około 2 min wchodzi oldschoolowy motyw, które rzeczywiście ma cechy wspólne z trance. Wokal drażni mnie strasznie.

African Lullaby – ciekawie zbudowany numer, przepełniony orientalnymi wstawkami instrumentalnymi, które brzmią naprawdę interesująco. Wreszcie wokale, którym nie mam nic do zarzucenia. Brzmienie wprost z Czarnego Lądu.

Cosmic Story – podobnie jak w przypadku African Lullaby i Hashkini oparty na stopie 4/4 z bogatą gamą etnicznych brzmień i przyjemnymi dla ucha lekkimi wokalami.

Georgian Flute – może nie są to jakieś wysublimowane orientalne brzmienia, ale słucha się tego przyjemnie, ze względu na flet, szamańskie odgłosy trochę zalatuje materiałem z Amethystium – Odonata. Dochodzą wstawki perkusyjne. Wokal już co najwyżej średnio mi podchodzi.

Angels Violin – partie smyczkowe z wstawki chóralnymi stanowią tutaj duży atut. Nieco bardziej stonowana stylistyka.

My Diana – gdyby nie irytujący wokal byłoby całkiem przyzwoicie. Pojawiają się psychodeliczne elementy i gitarowe riffy.

Ah La Salam – znowu wokal psuje moją pozytywną opinię o tym kawałku. Lekki i przyjemny w odbiorze. Fajny motyw wchodzi około 2:10, dobrze brzmiałby w wersji dub 

Playing With My Self – stosunkowo dynamiczny, psychodeliczny początek może się podobać. Ciekawie się nakręca, pojawiają się elementy wokalne i wibrujący kosmiczny motyw a w drugiej części większa dawka orientalnych wstawek instrumentalnych.

Simply Groovy – przyjemny, plażowy klimat, chyba pierwsza pozycja na albumie pozbawiona wokalu.

Spooky – sporo interesujących ciepłych brzmień, nieco podobny klimat jak w przypadku Simply Groovy.

Angels Love – skutecznie zniechęcający kobiecy arabski wokal, a szkoda, bo bez niego utwór brzmiałby zdecydowanie lepiej.

Sweet Innocent – kawałek z pomysłem, subtelne, głębokie brzmienie z fajnie zarysowanym tłem. Tak jak już Kubo pisał czołowa pozycja tego albumu.

Mariana - w porównaniu do poprzedniego numeru wypada słabiej, choć konwencja podobna.


Przyjemny w odsłuchu albumik dla tych, którzy lubią dźwięku w stylu Enigmy, Ery, Amethystium i tym podobnych Pod względem instrumentalnym album brzmi naprawdę ciekawie. Gorzej w przypadku wokali. Wprawdzie pachną orientem czy szamańskimi przyśpiewkami jednakże nie są najwyższych lotów, a w niektórych przypadkach wręcz prosiłoby się o ich wyeliminowanie. Wśród zalet wymienić należy również wstawki chóru. Niemniej jednak próżno szukać tu nagrania pokroju Bliss. Ale warto posłuchać dla relaksu.

Kubo, słuchałeś w takiej kolejności w jakiej opisywałeś te kawałki? Bo wg tracklisty kolejność troszkę się różni

[Kubo]

Tak jak mowisz.. pod wzgledem instrumentalnym bardzo dobrze a z wokalem juz nieco gorzej. A co do kolejnosci to wrzucilem caly folder i sluchalem w kolejnosci w jakiej nutki mi sie ustawily. Raz mialem ambienty, raz pozycje bardziej transowe xD moj blad

[bAchoR]

Przesłuchałem album. Kawał dobrej muzyki. Jako początkujący producent mogłem się przekonać jak pięknie budować utwór wcale nie dysponując jakimiś mega pięknymi padami. Jedynie co może gryźć to sekcje vocali. Jednak niektóre utwory obyłyby się bez nich. Najbardziej ze wszystkich utworów przypadł mi do gustu Hashkini, pomijając vocal. Chciałbym, żeby dał mi do remake'u ten track ehhh W reszte cały czas się wsłuchuje.

Gratki dla Twórcy tematu z taką muzyką. Z tego co widzę to już nie jeden taki temat. Wykonujesz naprawde kawał świetnej roboty. Kuba Cię nawet chwali

[Sagi]

tak to mniej wiecej wyglada, jezeli chodzi o psychille i downtempo to na takie wydawnictwa nie ma mocnych, wiekszosc plyt wychodzi na poziomie dobrym lub lepszym

[phantom]

W reszte cały czas się wsłuchuje.

Mystica - "Bliss (Mystica Mix)" i po temacie .

[JoseDiablo]

Gratki dla Twórcy tematu z taką muzyką. Z tego co widzę to już nie jeden taki temat. Wykonujesz naprawde kawał świetnej roboty. Kuba Cię nawet chwali

cieszę się, że trafiam w czyjś gust <skromny> różnych stylów lubię posłuchać, jak natrafię na coś interesującego to chętnie to zamieszczam tutaj
Na laurach na pewno nie spocznę

[paauli_83]

Krążek dobry, lecz nie bardzo dobry, to co zostało juz tu wspomniane, mogę jedynie podpisac sie pod tym: w niektórych kawałkach vocale sa bardzo zbedne, tym bardziej ze niektóre z nich nie sa zadna rewelacja a tylko psuja dane kawalki min.: My Diana, Ah La Salam, Angels Love. Melodycznie miło, orientalnie i oryginalnie, kawalek który najbardziej mi przypadł do gustu to Sweet Innocent.