Na pokładzie łajby był bosman i majtek. Bosman palił fajkę, a majtek szorował pokład. Majtek skończył myć, usiadł koło bosmana i zapytał:
- Panie bosmanie, co palicie?
- Włosy z pizdy mojej dziewczyny - rzucił zagadnięty bosman.
Zawstydzony majtek poszedł do kajuty.
Nazajutrz sytuacja podobna: bosman palił fajkę, a majtek szoruje pokład. Majtek skończył myć, usiadł koło bosmana i zaczął nieumiejętnie nabijać fajkę. Bosman pyta:
- Co ty majtek robisz?
- Palę fajkę.
- A co palisz?
- No ooo.. włosy z piz... mojej dziew.. czy... ny.
Aaa, to daj pociągnąć - rzucił bosman.
Bosman mocno pociągnął popatrzył na majtka i rzekł:
- Za blisko dupy wyrywasz...

W Zabrzu na budowie majster krzyczy do pracownika "gorola":
- Te, synek, skocz no po halba!
- Ale, panie majster, co to jest halba?
- Te masz recht, weź dwie.

A tak w ogóle, to
Dzień świra nigdy się nie zestarzeje, prawda o Polakach celowo przejaskrawiona i podana w taki hardcore'owy sposób. Smutno-śmiesznie. \o/