No wiec, coz moge powiedziec? Bylo swietnie jak zawsze w tego typu sytuacjach. Swietna muzyka, swietni ludzie. Mimo tego, ze przesiedzialem wiekszosc czasu na naszej lozy i sluchalem co tam sie dzieje, to i tak bylo rewelacyjnie.
Co najbardziej zapadlo mi w pamiec:
Rozmowy z Vibezem na temat tworzenia breakdownow (nie!), nowych kawalkow tiesto i stachurskiego oraz dubstepu.
Latajacy jak robotnik po wyplacie sagi :- D Pod koniec imprezy (dla mnie) nauczyl mnie tzw. psy-trensowego tupania :- D
4 kolezanki Drevni tez udane na maxa. Na poczatku myslalem ze 3 z nich to Kasie
No i oczywisci ne moge zapomniec o poczatkowym piwku z Drevni gdzie rozmawialismy o zyciu, rodzinie i starych polakach

Motyw przewodni 'dzieci sa dobre ale duzo nei zjem' :- D
Z JoseDiablo tez wkrecilismy sie wszyscy w gleboka rozmowe o minimalach, housach i dubstepie

Ogolnie wszystko na plus. Szkoda tylko, ze to minelo tak szybko. Mam nadzieje, ze nasz organizacja sie uda i bedzie dobry powod do spotkania. Tak jak Drevni mowila musimy sie jeszcze nie raz spotkac.
Aaaa co jeszcze jest dobre do napomkniecie to ten jakze ukryty napoj wisniowy, ktory pilismy na samym koncu. W sumie miale wypic 2-3 piwa a skonczylo sie 5 i wisniowce

Troche mnie zamroczylo na koncu, ale mysle, ze nie tak jak Vibeza ktory w odpowiedzi na mojego smsa odpisal tylko 'upodlenie trwa' :- D
Vibez, moze nastepnym... a nie, wyjdz!
Sagi krolu zloty, czekamy niecierpliwie na Twoje zdjecia 