sporo już wiem na ten temat, ale i tak lubie sobie tak przyjebać na słuchawkach, że aż mam uszy czerwone. Po prostu słuchać elektroniki cicho to zupełnie mijanie się z celem

Ale ściągam po godzinie takiego słuchania, bo już mija czas bezpiecznej ekspozycji na taki hałas.
Generalnie nasze uszy nie są aż takie delikatne jak się zdaje. Jak raz na jakiś czas pójdziesz na jakiś mega głośny event to nie ogłuchniesz. Tak naprawde stały głośny hałas nie jest taki niebezpieczny jak hałas amplitudowy, który pojawia się nagle i nasze uszy nie mają szans zareagować na taki hałas.
Mam zatyczki alpine'a ale i tak już nie chce mi się ich używać. Codzienne życie stopniowo bardziej ryje nam słuch jak te imprezy. Mieszkasz w centrum miasta ? To zmierz sobie miernikiem ilość dB

Z dobre 90 dB, chcesz zapalić kosiarke i skosić trawnik- > 96 dB, także z tą muzyką to jest trochę jak umarłemu kadzidło.Wszyscy mamy w jakimś stopniu upośledzony słuch poprzez postęp cywilizacyjny. Wszędzie tłuczę nas hałas, rezonans. Dlatego nie żałuje gałki w swoim soundsystemie.
Słuch już też nie jest chyba taki sam jak kiedyś. OStatnio byłem w urzędzie, to musiałem się schylać do okienka, bo nic nie słyszałem, co ona do mnie pierdoli

albo po prostu tak cicho mówiła.
No i chyba górne pasmo mi spada, bo słabo słyszę 16 Khz. Chociaż w sumie to i tak w niczym nieprzydatna częstotliwość. W muzyce się nie wykorzystuje, a w życiu codziennym tymbardziej. Ale to chyba pamiątka po idiocie, który mi wsadził petarde do kaptura. Jak mi wyjebało to przez 2 dni było same : Tiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii (w uszach).
Pozatym facetom z wiekiem słuch i tak leci na łeb na szyje, za to kobiety mogą cieszyć się dobrym słuchem z dobrym pasmem przenoszenia do później starości :/ Taka fizjologia.
Zresztą - są aparaty słuchowe, wykonują już operacje implantu ślimakowego etc.
Mam nadzieje, że nigdy nie dostane tinnitusa - szumów usznych.
Dejan S. - Behind The Mountains (Original Mix) <3 <3 -> mój nowy przyjaciel.