Dobra

Czas na stek wstpomnień i fotek

Bania zaczeła trwać od 6 rano kiedy ekipa Waszawska zebrała sie na dworcach w celu podróży do Łodzi, wiec piwko w pociagu i dzien ukladac zaczal sie idealnie. Na dworcu w Łodzi przywitał nas wilk w owczej skórze czyli Stelmach w swoim pieknym polarze i tym razem srebrnym Ferrari. Wypalilim po szlugu i wsiedlismy do auta gdzie zaczely sie kabarety którym konca nie było widac az do miejscowosci Gouda gdzie mielismy Hotel Campanile oddalonej od
DŻABERHAŁS o okolo 30 km. Na stacji za Łodzią zakupilismy pierwsza flaszke co pieknie ustawilo droge do Carrefour'a w Poznaniu gdzie zrobilismy zakupy na cały wyjazd


Oczywiście wódkie wzieliśmy do siebie

Podróż mijała przyjemnie przy dzwiekach Kutskiego oraz kabaretach na tylniej loży i siedzeniu pasazera gdzie siedzial Bts

na granicy po małych perypetiach z lokalizacja spotkalismy sie z radomską ekipą w składzie Juma, Koncial i Łysy i ruszylismy dalej w droge

Postojom nie było końca a kazdy z nich obfitował w kabarety wraz z grupą cyganów, którzy chcieli mi wcisnąć czeski tombak za 100 euro ale utargowałem do 5 euro jednak i tak nie kupilem




Po chyba 14 godzinach podróży gdzie działo sie wszystko, oczom naszym ukazał sie hotel Campanile więc po szybkim meldunku w hotelu udalismy sie do pokojów gdzie dalej melanz trwal w najlepsze



Nastepnego ranka a raczej południa wyruszylismy w okrojonym składzie na podbój Holandii

niestety bez Bartka który postanowił odpocząc w hotelu po calym dniu i nocy chlania.
Swoje pierwsze kilometry przejechalismy w strone pieknego ogrodu kwiatowego w Keukenhof oraz pobliskich pól kwiatowych. Piekne widoki oraz czystośc i uprzejmośc miejscowych ludzi wprawiały nas w dobre nastroje mimo kiepskiej pogody. Zobaczcie sami:

ups ! hehe





Po pieknej wycieczce zaczelismy szykowac sie do naszej docelowej imprezy czyli Tręs Enerdżi. "
Stelmach daj jeszcze jedno piwo"



No i w końcu nastał czas imprezy. Wejście do hali bardzo szybkie i sprawne, wogole nie było czuć ze jest tam ponad 30 tys ludzi. Ogromny kompleks Jaarbeurs robił wielkie wrażenie choc z zewnatrz nie wygladał az tak okazale. Zrobilismy wstepne rozeznanie po hali i powiem Wam ze scena Main bez rewelacji tak samo future gdzie byla najwieksza bieda muzyczna jak i dekoracyjna. Wogole to ja nie bede sie rozpisywal na temat muzyki na scenach Main oraz Future bo to po prostu zenada zamuła i klęska muzyki zwanej Trance, która calkowicie juz straciła dla mnie swoj przekaz, moc i styl. Przejdzmy wiec zatem do tego co naprawde warte uwagi czyli scene IN Charge oraz HARD





Na scenie In Charge bylem tylko na chwile na Marco V ale zaraz sie stamtad zmylem bo grali pieknego seta Artento Divini & Fausto

jednak ta scena od strony wizualizacyjnej prezentowała sie pieknie a rozszczepiające sie lasery na kulach dyskotekowych robiły piorunujące wrazenie. Szkoda ze ze mam słaby aparat co widac na przed ostatnim zdjeciu. Scena Hard przywitała nas setem Ernesto vs Bastian oraz genialnym kawalkiem Thrill na koniec ich seta ktory wprawil nas w dobre humory przed setem Marka Sherry. Niestety srogo sie zawiedlismy na Marku i mimo dwóch trzech dobrych kawałków min
Mark Sherry vs Dr Willis - Seismic [Original mix] set nie byl najwyzszych lotów ale to z pewnoscia dlatego ze bylo jeszcze za wczesnie na mocne granie. Świetny set zagrali Artento Divini & Fausto gdzie poleciał moj ukochany mega rozkurwiacz parkietowy czyli
Marcel Woods - Advanced (Steve Hill vs. Hardforze Remix) [Bootleg] leciało to wogole chyba jeszcze raz w któryms secie ale byłem tak podjarany graniem chłopaków, i pozniejszymi setami ze nie pamietam dokladnie kto to gral byc moze byl to Alex Kidd. W miedzyczasie gral Kamui lecz poczatek mieli kiepski. Natomiast koncówka rozwaliła wszystkich
Luca Antolini — Control Your Body (Antolini & Montorsi Remix) !!! Coś niesssamowitego

oraz...
Dalej przyszedl czas na legende czyli Scott Project który powalil pieknym tempem i swietnym klimatem seta. Numer jeden wieczoru dla Stelmacha i faktycznie bylo czego posluchac. Zagral hymn imprezy Renegade zmaszapowany z klasykiem
Wildchild - Renegade Master i wyszlo to swietnie choc dosc humorystyczne podejscie do sprawy i do tego słabego kawalka Sando van Dorena.
Po secie Scota rozpetało sie prawdziwe piekło a bramy piekieł otworzył Alex Kidd

Twórca słynnego labelu Kiddffecuos oraz Kiddstock Theme 2009

liczylem ze moze to zagra ale niestety nie udało sie :/ jednak to co zrobil przeszło najsmielsze oczekiwania. Masa kręcących i świdrujących bitów, poczulem sie jak na rasowej brytyjskiej imprezie. Kidd latał i skakał po Djce wygłupiał sie i grał jak z nut. Najbardziej podobał mi sie kawalek Brennan Heart - Rockstar DJ

tu macie link choc chyba gral to w innej wersji i znacznie szybciej.
No po prostu klasa sama dla siebie

Wogóle to mimo tego ze gral sporo Hardstyli to jednak poczulem pewne piekno w tej muzyce. ZObaczylem jak ludzie na to reaguja i juz nie uwazam tego gatunku za nudny i monotonny. Szalałem na tym kawalku jak glupi

Alex Kidd & Harri Proteus






Okolo 5:30 nad ranem za stery stanąl Finlandzki Rzeznik harri Proteus

i zaczelo sie na dobre. Potężne hiciory z gatunku Harddance i Finnrg zatrzesly halą a ja odleciałem na maksa. Chłopcy z niedowierzaniem patrzyli jak tancowałem na tyłach hali razem z innymi wariatami i milosnikami tego typu grania. Zagral miedzy innymi
Tommy Pulse-'TheMessiah\o/ No genialna muzyka uwielbiam takie energetyczne granie.
Wielkie brawa dla wszytskich djsów z Hard Stage. Wspaniala publicznosc masa starszych osob brak pijanych gówniar i koksów, wszyscy usmiechnieci i mili choc dosc sporo bylo tam ćpania to jednak nikt nie zachowywal sie jak nacpany tak jak te kukuryny i koksy w Polsce. Piekne chwile przezylem na tej imprezie i chcialbym tam jeszcze kiedys wrócic.
Okolo 7:30 wrocilismy do hotelu i popilismy chwilke i poszlismy spac. Po poludniu pojechalismy do Amsterdamu gdzi eodwiedzislismy starówke oraz dzielnice Czerwonych Latarń gdzie piekno i urok lokalnych prostytutek sprawili ze mialem miekkie nogi i bardzo twardą pałe

Piekne zachecajace dziewczyny prezentujace sie w oknach na wszytskie strony. Chetne na wszystko o co je sie poprosi. W pamieci utkneło mi kilka dziewczyn które obdarowywały mnie usmiechami i przyesylanyki całusami gdy przechodzilem kolo nich i ogladalem ich wdzieki, jedrne cycuszki wspaniale płaskie brzuszki cudowne oczy kuszace usta wygolone okolice bikini i wspaniale posladki. To była dla mnie wielka atrakcja pieknego Amsterdamu.

cos dla Bogusia i Rado


Całośc wyjazdu mozna podsumowac jako mega udany. Świetna sprawa spedzać tak swieta a nie zamulac w domu przy stole i odgrzewanych filmach i rozmowach o chorobach lekach i polityce i pogodzie. Wspanialy wyjazd z mnostwem ciekawych unikalnych wspomnien. Dziekuje wszystkim z którymi moglem przezyc jeden z najpiekniejszych weekendow mojego zycia. Widzimy sie niedlugo na Migrtation 2 heaven juz za dwa tygodnie z Markiem Sherry

Wajcha kochani i dozobaczenia
aha no i BANIA TRWA NADAL !!
z poważaniem:

fotki:
http://www.megaupload.com/?d=TZWXHTDW