Ponieważ jestem na zwolnieniu, a stąd mam nieograniczony zasięg wolnego czasu i pilnie śledzę wydarzenia w RPA, postanowiłem zrobić krótkie podsumowanie fazy grupowej Mistrzostw. Nie będę pisać o czym już napisałem wcześniej, a skoncentruję się na kilku innych spostrzeżeniach, więc zachęcam do ciekawej lektury
Poziom sportowy meczówPrzed rozpoczęciem Mundialu, jak i w latach poprzednich media okrzyknęły imprezę największym wydarzeniem w świecie piłki nożnej i ogólnie największym wydarzeniem sportowym, której ranga dorównuje Mistrzostwom Olimpijskim. Wydawać by się mogło, że prestiż takiej rywalizacji zagwarantuje najwyższy poziom sportowy, wspaniałe widowiska i niezapomniane bramki. Niestety większość meczy rozczarowała, podobały się jedynie te decydujące o awansie do 1/8 finału, zwykle na 3 mecze grupowe przeciętna drużyna odpuszczała jeden mecz, w drugim grała na 50% możliwości, a w trzecim na przyzwoitym poziomie. Oczywiście, zaraz podniosą się głosy „że to turniej”, „że umiejętnie trzeba gospodarować siły”, „że jeden skład nie wytrzyma wszystkich spotkań i że konieczne są zmiany”. Zgoda, zrozumiała sprawa. Nawet najlepszy silnik F1 padnie szybko, gdy piłować się go będzie bez przerwy na najwyższych obrotach. Pozwólcie jednak że porównam Mundial do Ligi Mistrzów, w której drużyny grają również co 3-4 dni (biorę pod uwagę mecze LM, mecze ligi krajowej, puchary) a poziom spotkań jest nieporównywalnie wyższy, mecze sprzyjają promocji drużyn, nowych zawodników, zawody są pełne techniki i futbolu z najwyższej półki. Porównajmy choćby co prezentuje C. Ronaldo w Lidze Mistrzów, a co prezentuje na Mundialu… Póki co właśnie Liga Mistrzów, bądź co bądź, silnie zmotywowana czynnikiem finansowym dla klubów i piłkarzy, pozostanie jak dla mnie najwyższą wykładnią jakości futbolu w dzisiejszych czasach.
Najlepsze meczeWybrałem sobie pięć najlepszych spotkań fazy grupowej:
1) Kamerun – Dania (za niezliczoną ilość akcji, sytuacji bramkowych i zawrotne tempo)
2) Włochy – Paragwaj (za mecz walki)
3) Brazylia – Portugalia (za mistrzowski pressing Portugalczyków i skracanie pola gry, który podciął skrzydła Brazylii)
4) Hiszpania – Chile (za pomysłową taktykę Chilijczyków i momentami piękną grę Hiszpanii z tzw. słynnej „krótkiej klepki”)
5) Włochy – Słowacja (bynajmniej nie za ilość bramek, ale za świetne krycie strefą, którą zastosowali Słowacy)
Z pewnością wielu z Was będzie miało inne typy, gdyż większość pewno woli wyniki „do jednej bramki” typu Portugalia – Korea Płn 7:0 i Niemcy – Australia 4:0; mnie jednak takie mecze mało co interesują bo w miejsce „kopania leżącego” wolę obserwować boiskową walkę w połączeniu z ciekawą taktyką. Bardzo podobał mi się mecz Brazylia – Portugalia, w którym w pierwszej połowie Portugalczycy zastosowali krycie strefą już od połowy boiska (!), grali bardzo wysoko obroną i świetnie wytrącali z gry Brazylijczyków. Mecz dominował w masę fauli, był momentami nawet brutalny co podkreśla upór jednych i drugich w dążeniu do zdobycia bramki. Taktyka ta całkowicie zatrzymała Brazylię i na pewno będzie taktyką innych w przyszłych meczach z Canarinhos. Szkoda, że komentatorzy typu Szpakowski podsumowali go w kategorii „słabego” spodziewając się pewno 10 goli, koronkowych akcji i dryblingów każdego z każdym.
Najlepsi zawodnicyOto wybór czołowej piątki, która zrobiła na mnie najlepsze wrażenie
1) Messi (Argentyna)
2) Maicon (Brazylia)
3) Iniesta (Hiszpania)
4) Villa (Hiszpania)
5) Ozil (Niemcy)
Nie będę oryginalny w głosowaniu i muszę postawić pierwszą pozycję na Messiego. Zwracam uwagę na fakt, że pomimo że gwiazdor Barcelony nie zdobył ani jednego gola, grał niesamowicie kreatywnie dla zespołu. Dryblował, podawał, genialnie rozgrywał akcje, bardzo precyzyjnie i groźnie strzelał. Maison okazał się jak dotąd najlepszym, bezbłędnym obrońcą (podobnie jak Pique z Hiszpanii) inicjującym akcje ofensywne, i dryblującym nie gorzej jak napastnik. Iniesta z Xavim stanowią świetną parę rozgrywających, która jest motorem napędowym Hiszpanów. Na Villę postawiłem ostrożnie…chyba tylko dlatego że zdobył dwa najładniejsze gole na tym etapie mistrzostw; Ozil znalazł się u mnie bo jest na chwilę obecną największym odkryciem.
TaktykaOto kilka spostrzeżeń dotyczących taktyki.
1) O sile zespołów decyduje nie atak, ale wyłącznie siła drugiej linii i obrony. Zespoły dobrze grające mają niesamowicie szczelną drugią linię, która gra pressingiem, przechwytuje piłki i inicjuje ataki. Są to zespoły przede wszystkim Hiszpanii i Brazylii, w dalszej mierze Argentyny, Portugalii. Świetnie pod tym względem zagrał też Paragwaj z Włochami. Brak siły drugiej linii całkowicie wyklucza drużynę z gry o wysokie miejsca (jest to bardzo dobitny problem choćby Anglików, gdzie Gerrard i głównie Lampart absolutnie nic nie grają). O braku rozegrania u Francji wspominać nie będę….
2) Dziwić może brak typowej włoskiej defensywnej taktyki, zespoły wolą dłużej utrzymywać się i rozgrywać piłkę niż zacięcie bronić bramki (co mimo wszystko miało miejsce w wielu meczach).
3) Nadal okazuje się, że atak pozycyjny wymagający bajecznej techniki, taktyki i wzajemnego zrozumienia jest najtrudniejszą sztuką do opanowania w piłkarskim abecadle. Najlepiej gra go Hiszpania i Brazylia; dalej Portugalia, po części Holandia. Z tego właśnie powodu uważam że będzie to czołowa czwórka finału MŚ. Zwrócmy uwagę że wszystkie zespoły afrykańskie grające na przysłowiową „pałę” (czytaj kontrę) odpadły, gdyż jest to najuboższa i najprymitywniejsza technika zdobywania goli. Drużyny powoli się uczące tej trudnej gry to Paragwaj, Urugwaj, Holandia, Chile.
4) Coś o napastnikach teraz. Jak na razie wyróżnił się jedynie Villa i trochę Luis Fabiano. Mnie osobiście podoba się Podolski. O innych nie słychać. Bramek pada mało, jeśli już są strzelane to wiele pada po uderzeniach pomocników. Jak pisałem już, siła zespołu w dzisiejszej piłce = siła drugiej linii (ofensywno-defensywne usposobienie rozgrywających). Podobną rolę mają napastnicy w dzisiejszym futbolu. Zwróćmy uwagę jak wiele biega i rozgrywa na skrzydle Villa, jak wiele manewruje na środku Fabiano. Podolski gra niczym skrzydłowy. Nie ma typowego napastnika „wystawionego na szpicy”, który poluje na piłki w polu karnym.
Prognozy na przyszłośćWyłania się powoli finałowa czwórka (finał, mecz o 3 miejsce). Dla mnie aktualnie miejscami 1-4 podzielą się Brazylia, Hiszpania, Portugalia, Argentyna (kolejność dowolna, choć kibicuję oczywiście Hiszpanom). Największą niewiadomą jest forma Holandii, której wyniki cieszą, natomiast gra z pewnością nie jest taka jakiej możemy się spodziewać. Liczę jednak, że drużyna ta przebudzi się i sprawi może jakąś większą niespodziankę. Póki co raczej wygra z niżej notowaną Słowacją.
Arcyciekawy mecz Niemcy – Anglia odpowie na dwa pytania: 1) Czy Anglicy otrząsnęli się po kryzysie spotkań z Algierią i USA i będą kontynuować lepszą grę tak jak w meczu ze Słowenią, 2) Jak trudy meczu wytrzyma młodziutka reprezentacja Niemiec, która ma olbrzymi potencjał, a nie umie go wykorzystać (czytaj: mecz z Ghaną).
Nie wierzę z kolei w Chile, Japonię, Koreę, Meksyk. Jedynie liczę na Paragwaj.