Get Off kojarzy mi się z takim ostatnim okresem najlepszych trancowych czasów. Zawsze lubilem tego tracka, ale teraz .... to jest chora miłość.
Przez ostatni miesiąc słucham tego po 15- 20 razy dziennie. Obłęd. z(s?)fiksowałem na punkcie tego numeru.
Te szepty na pogłosie w breakdownie !!! , pianino, tło i ta melodia .... no kur... Ta samotna wstawka ,,tyruruu tyruru''
Wywołuje zajebiste uczucie smutku i to jest właśnie jeden z tych numerów, które chciałbym, żeby zagrano na moim pogrzebie i i wsadzono mi włączone w boom-boxie, gdy będą mnie zasypywać.
PRzyznajcie się, że już dawno o nim zapomnieliście

