Zamiast opychać się za świątecznym stołem, grać w Heroes i siedzieć na youtube, dzięki sprawnej wymianie SMS z rezydentami stolicy, nim się nie zorientowałem, znalazłem się w Warszawie na Pradze pod Stadionem Narodowym. Po chwili pojawił się także Nexiu i na szybkości opanowaliśmy miejscówkę przy ul. Budowlanych. Dalsza części tej nocy upłynęła na wymianie życzeń, opowieści o tym i tamtym, i świątecznych serdeczności. Przystąpiliśmy też do degustacji babki drożdżowej oraz uzupełnianiu płynów fizjologicznych różnego rodzaju. W kolejności, odwiedziliśmy klubik 3 Kolory, w którym działała psychedeliczna wytwórnia dźwięków, Nexiu uprzedzał mnie żebym nie podrywał dziewczyn otoczonych miejscową praską gangsterką i kolegami Starucha, a sam w obawie o utratę dokumentów co chwilę sięgałem do kieszeni żeby sprawdzić czy wszystko jest na miejscu. Powracając, w Delikatesach 24h dowiedzieliśmy się także od pewnego pana robiącego zakupy o 2 w nocy, że Głogów leży pod Łodzią, co niezmiernie nas ucieszyło w perspektywie wyjazdu na Mayday

Była też tam pani Ukrainka o niezwykłym wdzięku.
Świątecznym zwyczajem o godz. 6 rano złożyłem forumowiczom życzenia oraz sprawdziłem co się dzieje w Radomiu, gdzie ekipa w bardzo grubym składzie na czele z Tommym K wracała z Archiwum X. BTS niestety już zaniemówił, po tym jak przy ul. Klonowej/Topiel pocałował klamkę, a cała reszta ferajny sądząc po wznoszonych okrzykach miała sobie jeszcze wiele do powiedzenia i nie mogła się rozstać. Nad rankiem śniły mi się koszmary, że gubię dokumenty i nie mogłem spać, więc po kolejnym sprawdzeniu czy ich oby nie zgubiłem, kilkukrotnym upewnieniu się o której odjeżdża pociąg, powróciłem na Centralny i skierowałem w stronę Łodzi. Dzisiejszy dzień to pasmo przemyśleń, refleksji i życiowych sentencji, do których powrócimy już w najbliższy czwartek. Bardzo miły świąteczny wypadzik, który będzie należało powtórzyć w maju. Wesołych Świąt!