Więc powoli... Zaczynasz od numeru Vibrasphere, który jako intro jest bardzo dobrą pozycją, ale..do 4:03. Później zaczynam się już nieco nudzić kawałkiem. Wejściem na Synę ratujesz sytuację. 02 jest kapitalna. Nie wiem co Transi marudził na innym forum, że nachodzą na siebie dwie melodie. Właśnie mi to pasi, bo może i nachodzą, ale za to do siebie pasują. Przejście na Shanego zacne, jak i również także oraz sam numer, który bodajże poznałem w secie Wasyla. Którym? Nie pamiętam

Przejście na Essence cacy, numer zaś na początku zapowiada się na dobry. Na końcu też jest dobry

Jedyny minus to fakt, że set lekko zwolnił. Przyspiesza go z kolei Kay-D. Numer nie jest najgorszy i trzyma poziom tracków, jakie wybrałeś dla swej muzycznej kompilacji. 06 nie przykuwa mojej uwagi do 33:33. Później zaczyna się pianino, fajne melo itd itp. Na 07 przechodzisz zgrabnie. Blusoul i Kill city niczym Kill village, Kill suburbs czy Kill Donek mocno zapada w pamięć. Fenomenalny numer! Takich tracków mógłbym słuchac i słuchać! Lurance od przejścia zapowiada się nieziemsko i swą "nieziemskość" ciągnie do końca utworu. Aj, aż mój stan lekkiego zmęczenia spowodowany brakiem wieczornego kufla kawy zmienił się na stan ...hmmm...euforii? Chyba tak. Gdy Transi na dp pisał, że Lurance nie podoba mu się, od razu wiedziałem, że to numer pode mnie. I tak jest. Track seta! Reii - na spokojnie, ale pasuje w tym miejscu. przejście na last track cacy (jak zawsze zresztą ):) Numer - oczywiście cacy milordzie.
Ogólnie - pomimo lekkiego wahania klimatu w środku (lub nieco przed środkiem), jest to chyba najlepszy set jaki słyszałem od Ciebie. Dziękuję i (chyba) dobranoc
