DJ Tomcraft - Silence

[indecentnoise]

Jeden z najlepszych jak nie najlepszy (tutaj walka trwa nieustannie w moim sercu z Prosac 2001 i Versus) utwor Thomas'a Brückner'a pochodzacy z 2000 roku. Ponad 10 minutowe nostalgiczne granie z przepieknymi liniami melodii i zapadajacym w pamiec delikanie narastajacym breakdownem

Kocham!

[JoseDiablo]

Liczyłem, że usłyszę wczoraj podczas Juwenaliowego występu Tomcrafta w Krakowie. Niestety przeliczyłem się :/ Loneliness, Overdose tak, ale nie mój ulubiony wałek od Tomcrafta. Mnóstwo przyjemnych wspomnień związanych z tą produkcją, przez co moja ocena jest jeszcze wyższa jedno jest pewne - Brückner miał pomysł na zrobienie czegoś ponadprzeciętnego, chwytającego za duszę, wyzwalającego emocje.
Co ciekawe Tomcraft zagrał wczoraj Silence od Delerium, ale nie pamiętam w którym remixie

[Rapture]

Zgadza sie, ujtraprzyjemny. melodyjny utwor, zachwycil mnie swoja prostota i glebia zarazem!

[phantom]

Panowie, a co z "The Mission"? :>

[Vidia]

Popieram,. "The mission" to jeden nie tylko z najlepszych tracków Tomcrafta, ale również najlepszych usłyszanych przeze mnie kiedykolwiek w ogóle. Kiedy Ten IMO wspaniały DJ i producent zszedł ze sceny po swoim występie w marcu w Piekarni, podeszłam do niego i właśnie na temat "The mission" zamieniłam z nim parę słów. Zdecydowanie za mało, dużo dłużej bym chciała z nim porozmawiać..
Zazdroszczę że mieli niektórzy Tomcrafta na Juwenaliach... Ile ja bym dała za taki wystep! W marcu w Warszawie było mi mało jego i jego dwugodzinnego seta, zdecydowanie za mało. Mogłabym zapłacić 2 albo i 3 razy za bilet tyle ile zapłaciłam, tylko zeby zagrał ze 4 godziny co najmniej...
"The silence" albo nie pamiętam, albo nie słyszałam jeszcze i jest to zaległośc do jak najszybszego nadrobienia.

[JoseDiablo]

Szczerze mówiąc nigdy nie śledziłem jego kariery jako dj'a. Bardziej interesował mnie swego czasu jako producent. Tym bardziej zaskoczony byłem w pozytywnym sensie jego setem podczas wspomnianych Juwenaliów. Zero zamuły, gay-vocal trance'ów i tym podobnych wybryków natury. Publiczność dobrze się bawiła. Muszę poszukać jego tegorocznego seta z Mayday, bo chyba był dostępny i pozwolił nagrać, w przeciwieństwie do PvD

Panowie, a co z "The Mission"? :>

The Mission oczywiście znam i mam jak najlepszą opinię o tym kawałku słuchało się tego kiedyś dużo, oj słuchało ...

Zazdroszczę że mieli niektórzy Tomcrafta na Juwenaliach

jedyna ciekawa opcja jeśli mówimy o elektronicznych klimatach reszta wykonawców nie nadaje się do wypisywania tutaj

Mogłabym zapłacić 2 albo i 3 razy za bilet tyle ile zapłaciłam, tylko zeby zagrał ze 4 godziny co najmniej...

no w Krakowie wejściówka kosztowała 5 zeta

[Sisiek]

Muszę poszukać jego tegorocznego seta z Mayday, bo chyba był dostępny i pozwolił nagrać, w przeciwieństwie do PvD

Grał razem z Lutzenkirchen promując 5 lecie wytwórni Great Stuff (http://www.discogs.com/Various-5-Years- ... se/1697352) ale ich secik nie był emitowany przez SSL i w związku z tym nie ma go do zassania.

[Vidia]

Szczerze mówiąc nigdy nie śledziłem jego kariery jako dj'a. Bardziej interesował mnie swego czasu jako producent.

Mnie też głównie jako producent.

The Mission oczywiście znam i mam jak najlepszą opinię o tym kawałku słuchało się tego kiedyś dużo, oj słuchało ...

teledysk również uwielbiam.

jedyna ciekawa opcja jeśli mówimy o elektronicznych klimatach reszta wykonawców nie nadaje się do wypisywania

w Warszawie to w ogóle szkoda gadać o Juwenaliach. W tym roku w ogóle nie było klubowej/elektronicznej muzyki praktycznie. Byłam tylko na Myslovitz:p W tamtym roku podobno PW organizowała Futuralia, Archie mówił że na nich był, grali różni DJe typu DJ W;] ale w tym roku tego nie było

no w Krakowie wejściówka kosztowała 5 zeta

o matko... Ja zapłaciłam za występ Tomcrafta w Piekarni chyba z 20 zł... czy 30... ale raczej 20. A i tak uważałam tę kwotę za śmieszną w porównaniu do tego, ile dla mnie znaczy ten człowiek, jego muzyka.
Ciekawe czy set z Piekarni był zgrywany (wątpię).

[bAchoR]

Kocham tego tracka, kocham teledysk do niego.

<3

[Vidia]

Liczyłem, że usłyszę wczoraj podczas Juwenaliowego występu Tomcrafta w Krakowie. Niestety przeliczyłem się :/ Loneliness, Overdose tak, ale nie mój ulubiony wałek

widzę, że W Krakowie na Juwenaliach grał mniej więcej to samo, co W Warszawie w marcu w Piekarni:) Tam grał 'Loneliness' w jakiejś dziwnej wersji, zaś seta pięknie zwieńczył "Overdose" w oryginale, czym zrobił na mnie piorunujące wrażenie i nigdy tego nie zapomnę.
Nawiasem mówiąc też miałam nadzieję, że usłyszę któryś z moich ukochanych traków Tomcrafta , np. 'The mission' czy 'Mind', któryś utrzymany jeszcze w starszym stylu, ale niestety stało się tak jak przypuszczałam - grał w tym nowszym stylu.. Zdziwiłabym się, gdyby zagrał właśnie na modłę tych swoich starszych produkcji. Ale wtedy byłabym wniebowzięta!:P

The silence" albo nie pamiętam, albo nie słyszałam jeszcze i jest to zaległośc do jak najszybszego nadrobienia.

nadrobiłam. Chyba nie miałam okazji tego słyszeć wcześniej, w każdym razie za bardzo nie pamiętam. Za pierwszym przesłuchaniem się nieco zdziwilam.. dość nietypowe jak na T. Przynajmniej na to co dotychczas znałam. Ale co mi się podoba u tego producenta: nie można mu zarzucić, że ciągle jedzie na tych samych schematach (i tu bym się broniła:p); w kolejnych produkcjach stosuje coraz to nowe chwyty, eksperymenty, dźwięki, brzmienia. Ciągle nowe pomysły. Niesamowity jest. I na ogół te pomysły się sprawdzają. Na początku dziwne było dla mnie 'Silence'. Nie do końca mi się podobało. Za kolejnymi przesłuchaniami zaczęłam się przekonywać. Teraz wręcz napiszę, że bardzo mi się podoba. Niektóre momenty w Original mix zapierają dech w piersi. Jest w tej produkcji coś niezwykłego. Nie powiem, że to mój najlepszy utwór Tomcrafta, ale melodia i dźwięki, te częściej i te rzadko spotykane w innych utworach, podobają mi się i wpływają na pozytywną ocenę wydawnictwa. 2000 rok, dobiega końca pierwsza "era" twórczości T. Od mniej więcej 2001 zacznie tworzyć już inaczej, słyszalna będzie spora zmiana. Mimo wszystko, zawsze wolałam i wolę jego styl tworzenia sprzed tego 'przełomu'. W "Silence" jeszcze słychać właśnie te 'starsze' brzmienia i to sobie cenię.
Zdecydowanie wolę wersję non-vocal, dub, czyli Original mix;) Bo to 'touch me', 'take me', 'feel me' czy coś ani mi tutaj specjalnie nie pasuje, ani do T..